Przetrwać podróż z niemowlakiem

Każde dziecko jest inne i każde ma swoje upodobania. Nasza M. przez pierwsze miesiące swojego życia nie miała nic przeciwko podróżom. Pierwszą na dystansie 80 km zaliczyła już 3 dnia swojego życia i w całości ją przespała 🙂

Z kolejnymi było podobnie. Jak miała 3 miesiące wybraliśmy się w dalszą drogę – 3 godziny jazdy i mieliśmy obawy jak to zniesie. Okazało się, że nie zrobiło to na niej najmniejszego wrażenia. Cały ten czas przespała. Szybko zorientowaliśmy się, że na dźwięk pracującego silnika reaguje snem. Potrafiła zasnąć w ciągu dwóch minut. W końcu jak miała 3,5 miesiąca pojechaliśmy na Mazury = 6 godzin jazdy. M. właściwie całą drogę spała. Zrobiła sobie tylko dwie przerwy na jedzenie i taką „chwilówkę” na zmianę pieluchy. Nawet w dłuższych chwilach bez snu nie protestowała tylko uważnie obserwowała niebo, drzewa za oknem. Znajomi zazdrościli nam tego, że w podróży możemy zająć się sobą, widokami i rozmową zamiast uspakajać co chwila dziecko.

Wszystko się zmieniło kiedy M. skończyła rok… Czyli całkiem niedawno. Teraz nasza córka sypia w aucie maksymalnie 2 godziny. Na dłuższy sen nie ma szans.Jakby tego mało było irytuje ją fotelik, pasy i fakt, że nie może swobodnie ruszać się. Nie wspominając już o nudzie… Każda podróż – krótka czy długa, wiąże się z płaczem i krzykiem. Początkowo sądziliśmy, że to reakcja na fotelik ustawiony tyłem do kierunku jazdy. Zmieniliśmy ustawienie, ale niewiele to zmieniło.

Dlatego szukaliśmy sposobów jak sobie i M. pomóc w podróży. Okazało się, że dłuższą chwilę spokoju zapewnia nam pudełko zabawek i książeczek, które M. z uwielbieniem ogląda albo każe sobie czytać oraz biszkopciki, chrupki kukurydziane, zwykła bułka i kaszka i herbatka. Pomaga też zwracanie jej uwagi na to co dzieje się poza autem – np. pasące się na łące krowy. Ostatnio zasnęła szukając ich 😉 Często pokazujemy jej las i opowiadamy jakie w nim mieszkają zwierzęta i jakie odgłosy wydają. Pomaga to na krótko, bo M. orientuje się, że poza drzewami w tym lesie nic nie widać… Zauważyliśmy też, że w zasypianiu pomaga jej mama kiedy cichym głosem opowiada jej o zwierzętach i naśladuje ich odgłosy. Jak wracaliśmy ostatnio z Mazur mieliśmy mocno kryzysową sytuację – żadne sprawdzone sposoby nie były w stanie uspokoić córki, więc sięgnęliśmy po piosenki na youtubie, które M. bardzo lubi. Tylko dzięki nim udało nam się dotrzeć do domu…

A Wy? Jakie macie sposoby na spokojną podróż z dzieckiem? My nie możemy doczekać się aż M. podrośnie na tyle żeby uczyć ją znaków drogowych, czytać tablice rejestracyjne, liczyć samochody w konkretnym kolorze, wymyślać bajki, śpiewać wspólnie piosenki itp itd. To dopiero będzie zabawa! Mama M. tak spędzała kilkugodzinne podróże w aucie ze swoimi rodzicami i bardzo miło to wspomina.

P.S. Wkrótce podpowiemy Wam jak spakować się na wyjazd z niemowlakiem. Tytułem wstępu zdradzimy tylko, że nie ważne czy jedzie się na weekend czy na dwa tygodnie – i tak trzeba wziąć połowę dorobku życiowego dzieciaka ze sobą.

Dodaj komentarz